Kierował samochodem mając 2,5 promila. Jazdę na „podwójnym gazie” udaremnili mu mieszkańcy Krakowa
Dzięki czujności turystów wypoczywających w gminie Piwniczna-Zdrój pijany kierowca został zatrzymany i dalej już nigdzie nie pojechał. Kiedy policjanci przebadali go na trzeźwość okazało się, że mężczyzna miał w organizmie 2,5 promila alkoholu. Teraz za popełnione przestępstwo grozi mu do 2 lat więzienia.
6 czerwca br. około godziny 13:30, kiedy małżeństwo z Krakowa podróżowało drogą wojewódzką przez gminę Piwniczna-Zdrój, ich niepokój wzbudził styl jazdy kierowcy fiata, który pokonywał trasę tzw. „wężykiem”, nie mogąc utrzymać prostego toru jazdy. Widząc takie zachowanie, turyści uznali, że kierowca może być pod wpływem alkoholu. Nagle pojazd zjechał z drogi i zaparkował przy pobliskim sklepie. Mieszkańcy Krakowa również zatrzymali swój samochód na tym parkingu i podeszli do fiata. Od kierowcy wyczuwalna była silna woń alkoholu, dlatego małżeństwo wyjęło kluczyki ze stacyjki, by mu uniemożliwić dalszą jazdę, a o zdarzeniu natychmiast powiadomili Policję. Kiedy na miejsce przybyli policjanci z Piwnicznej-Zdroju, przebadali mężczyznę na trzeźwość - okazało się, że miał w organizmie 2,5 promila alkoholu.
Ta podróż w każdej chwili mogła skończyć się tragedią… Na szczęście tak się nie stało, ale amator jazdy na „podwójnym gazie” musi teraz liczyć się z konsekwencjami swoich czynów. Policjanci zatrzymali mu już prawo jazdy, ponadto odpowie również za przestępstwo prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości za co grozi mu m.in. kara do 2 lat więzienia oraz zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat.
Nie pozwalaj na jazdę po alkoholu
Jeśli kiedykolwiek zauważysz dziwne zachowanie kierowcy na drodze (np. jedzie „wężykiem”, zajeżdża innym drogę itp.), które może świadczyć o tym, że jest pod wpływem alkoholu, niezwłocznie powiadom Policję. Nieważne czy jest to porusza się samochodem, motocyklem czy rowerem, apelujemy, aby nikt nie pozostawał obojętny, gdy widzi nietrzeźwego kierującego. Przecież chodzi o ludzkie życie! Wystarczy zadzwonić pod numer alarmowy 112, a funkcjonariusze sprawdzą każdy taki sygnał.